Kwiecień przyniósł istotne zmiany w polityce cenowej leków w aptekach, ogłoszone przez Ministerstwo Zdrowia, które przekładają się na korzyści dla pacjentów w Polsce. Na czele listy pozytywnych przemian plasują się obniżki cen leków polskiego pochodzenia i nowa lista refundacyjna. Pomimo tych optymistycznych zmian, niektóre aspekty mogą sprawiać problemy, dlatego postaram się wyjaśnić, co może być niekorzystne dla konsumentów leków. Istnieją jednak również pozytywne aspekty, o których warto wspomnieć.
Izabela Leszczyna, minister zdrowia, podkreślała znaczenie bezpieczeństwa pacjentów oraz rozwój polskiego rynku farmaceutycznego. „Zależy nam przede wszystkim na bezpieczeństwie lekowym pacjentów. Celem jest także zwiększenie udziału w rynku leków wytwarzanych przez polski przemysł farmaceutyczny, a także zachęta do rozwoju krajowej produkcji substancji czynnych i leków” – oznajmiła. Ta polityka przełożyła się na zmniejszenie cen leków krajowej produkcji od początku kwietnia.
W ramach obniżek cen, pacjenci mogą spodziewać się zniżek w wysokości 10% na różnorodne rodzaje leków, w tym:
– antyhistaminowe,
– cytostatyczne,

– hipoglikemiczne,
– hipolipemiczne,
– obniżające ciśnienie krwi,
– przeciwarytmiczne,
– przeciwbakteryjne, przeciwgrzybicze, przeciwwirusowe,
– przeciwbólowe, przeciwdrgawkowe, przeciwpsychotyczne,
– przeciwreumatyczne,
– przeciwzakrzepowe.
Natomiast grupa leków objętych 15% zniżką obejmuje preparaty służące między innymi do walki z chorobami dróg oddechowych.
Zmiana listy leków refundowanych przewiduje zniżki dla 539 pozycji leków, ale tylko w przypadku 254 pozycji obniżka przekracza 1 zł, a dla 18 pozycji – 10 zł. Znacznie więcej korzyści pacjenci uzyskują dzięki liście darmowych leków, która funkcjonuje od września 2023 roku. Pacjenci z przewlekłą chorobą nerek, przykładowo, mogą oszczędzić znaczne sumy – pełna cena leku do terapii to 958,91 zł, a dzięki refundacji koszt to jedynie 3,20 zł.
Źródło:Medonet